Jak słuchać, żeby chciał/chciała do nas mówić?

„Jednym z największych prezentów, jaki można ofiarować drugiej osobie,
jest podarunek słuchania.
Jest on przejawem prawdziwego zainteresowania.

Poprzez aktywne i cierpliwe słuchanie dajemy do zrozumienia mówiącej osobie,
że ją szanujemy i cenimy.
Jeśli naprawdę słuchamy, to dajemy jej swój czas i uwagę, a to naprawdę dużo.
Jeśli ją autentycznie słuchamy, to nie myślimy w tym czasie o innych sprawach,
jesteśmy cali dla swojego słuchacza?.
Słuchanie może być trudne.
Wymaga otwarcia na drugą osobę, przyjęcie jej poglądów, emocji, uczuć.
Wymaga chwilowego odłożenia swoich racji na bok.
Powstrzymywania się od krytykowania, wygłaszania swojego zdania.
Do tego potrzebny jest szacunek dla rozmówcy oraz głębokie poczucie własnej wartości”

„Umiejętność słuchania” M. Rafałowicz

Słowa, słowa, słowa … Ludzie mówią ich do nas tysiące, połowę z nich puszczamy koło uszu. Zagłębiamy się w swoich myślach, przekonaniach, nastrojach. Sztuka umiejętnego słuchania wymaga cierpliwości, ale jest jedyną drogą do autentycznej relacji.

Ile razy w życiu zdarzyło Ci się, że ktoś Cię słuchał? Tak naprawdę? Bez przerywania, bez rozpraszania, bez kończenia zdań za Ciebie, bez pośpieszania? Najczęściej jesteśmy słuchani pozornie i doskonale to czujemy, chociaż nie zawsze jesteśmy tego w pełni świadomi. Wystarczy, że podczas rozmowy Twoja przyjaciółka pisze sms-a, a koleżanka z pracy sprawdza skrzynkę e-mailową, i już wiesz, że Twoje zdanie nie jest istotne dla rozmówcy. Umiejętność uważnego słuchania jest podstawą dobrych relacji, zarówno prywatnych, jak i zawodowych. Budowanie relacji jest procesem w znacznym większym stopniu emocjonalnym niż intelektualnym. Dlatego podczas nauki uważnego słuchania warto skoncentrować się na świecie swoich odczuć bardziej niż myśli. Dobry kontakt to całkowita koncentracja na rozmówcy.

Wzajemne niesłuchanie zdarza się nam, gdy równocześnie robimy różne rzeczy, jesteśmy wewnętrznie nieobecni i w gruncie rzeczy nie mamy ochoty na rozmowę. To od nas zależy, na czym chcemy się skoncentrować w danym momencie. Może to także oznaczać konieczność konfrontacji z rzeczami nieprzyjemnymi lub bolesnymi. Jeszcze nikt na tym świecie nie rozwiązał problemu, odwracając od niego głowę.

Jednym z możliwych wsparć w drodze do siebie jest „aktywne słuchanie”. Częścią takiego słuchania jest utrzymywanie kontaktu wzrokowego podczas rozmowy, zwrócenie się do niego (postawa ciała) oraz wysyłanie sygnałów niewerbalnych (skinienie głową), które wspomagają to, czego słuchamy. Pomaga również, kiedy słuchacz podsumowuje to, co usłyszał, i zadaje pytania, kiedy coś jest dla niego niejasne np. „czy dobrze zrozumiałam …”, „czy mówiąc to, miałeś na myśli, że …”

Każdy potrafi aktywnie słuchać. Udawało Ci się to nawet wówczas, gdy siedziałeś z przyjacielem lub partnerem w wypełnionej po brzegi głośnej knajpie. Jeśli w trudnej sytuacji wspierałeś przyjaciółkę, również aktywnie słuchałeś.

Gdy rozmawia ze sobą ukochana para, ich ciała i twarze zawsze są zwrócone do siebie, jedno z nich kiwa głową i potwierdza, gdy drugie coś mówi. To pierwsze stawia dodatkowe pytania i dokonuje podsumowania. To czynniki mające korzystny wpływ na całość. „Coś takiego, jak on mógł powiedzieć, że powinnaś zmienić fryzurę … to szczyt bezczelności!” W takich sytuacjach wewnętrzne nastawienie obojga partnerów jest zgodne. Zewnętrzne skupienie na sobie jest efektem wewnętrznego skupienia na partnerze. Zupełnie inaczej rzecz wygląda, gdy nastawienia wewnętrzne są różne i to bez względu na to, czy partnerzy są tego świadomi, czy nie. Wówczas do wzajemnego zrozumienia się niezbędne są odwaga, świadomość oraz umiejętności komunikacyjne. W przeciwnym razie komunikacja rozbije się już podczas ustalania, kto powinien kupić w supermarkecie masło, a otwarta tubka z pastą do zębów spowoduje załamanie owego procesu.

Inna możliwość wzajemnego niesłuchania polega dosłownie na słuchaniu różnymi uszami. W komunikacji istnieją cztery różne płaszczyzny nadawania i odbierania: płaszczyzna rzeczowa, związku, apelu oraz płaszczyzna samozrozumienia.

Posłuchajmy na tych czterech kanałach zdania mężczyzny:

  • na płaszczyźnie rzeczowej – o czym chcę poinformować? – np.: „dzień dobry, Kochanie”
  • na płaszczyźnie związku – co o Tobie myślę, jaki jest nasz wzajemny stosunek? – np.: „Kocham Cię”
  • na płaszczyźnie apelu – do czego chcę Ciebie nakłonić? – np.: „przynieś mi kawę”
  • na płaszczyźnie samozrozumienia – jakiej informacji udzielam na swój temat? – np.: „nie mogłem zasnąć”

Kobieta odbiera to samo zdanie:

  • uchem rzeczowym – o czym jestem informowana? – np.: „życzy mi miłego dnia”
  • uchem związku – co o mnie myśli, jaki jest nasz wzajemny stosunek? – np.: „kocha mnie”
  • uchem apelu – do czego chce mnie nakłonić? – np.: „chce całusa”
  • uchem samozrozumienia – co mówi mi o sobie? – np.: „ma dobry nastrój”

Sposób odbioru wypowiedzi przez odbiorcę zależy od sposobu, w jaki zdanie zostało wypowiedziane, oraz nastroju osoby, która to zdanie odbiera. A kto decyduje o tym, którym uchem nadajemy i odbieramy? Oczywiście MY SAMI! O sposobie nadawania wiadomości decydujesz Ty sam. Od Ciebie zależy, w jaki sposób odbierasz (chcesz odbierać) i interpretujesz wiadomość (chcesz interpretować).

Mężczyźni często nadają i odbierają raczej uchem rzeczowym, zaś kobiety na płaszczyźnie związku. Jeśli o tym wiesz, gdy jesteś tego świadom, masz możliwość dokonania zmiany.

To podobnie, jak w przypadku radiostacji nadawczo-odbiorczej. Jeśli Ty nadajesz na falach 101,3, a druga osoba jest nastawiona na odbiór fal 99,5, słyszalne są jedynie zgrzyty. „ZROZUMIENIE” ma miejsce tylko przy tej samej częstotliwości!

Kobieta odpowiada: „daj mi spokój”. Którym uchem prawdopodobnie odbierała? Może uchem związku, dzięki któremu zrozumiała, że mąż ją kocha. Jeśli go już nie kocha lub jest zdenerwowana, reakcja „daj mi spokój”, stanie się zrozumiała.

Kobieta może jednak odebrać także uchem apelu i wówczas usłyszy: „on chce całusa”. Być może z jakichś powodów nie ma na to ochoty i dlatego mówi; „daj mi spokój”. Mogłoby być również tak, że zauważyła jego dobry nastrój, usłyszała jego wyznanie, jednak ona sama źle spała i dlatego prosi o zostawienie jej w spokoju. Gdzie znajduje się rozwiązanie tej zagadki?

Gdy tylko przestajecie być siebie pewni, zapytajcie raz jeszcze i sprawdźcie, czy Wasze statki płyną w tym samym kierunku, czy wciąż mają wspólny kurs.

Nie chodzi przy tym o to, aby kłaść na szalę każde słowo, każdy gest i poddawać je przesadnej analizie. Chodzi o to, aby w sytuacjach kryzysowych mieć narzędzia do zwalczania trudności, na których być może dotąd łamaliście sobie zęby. Każdy z nas jest w posiadaniu wszystkich czterech płaszczyzn nadawania i każdy ma czworo uszu, dzięki którym może odbierać sygnał. To, który z kanałów jest szczególnie rozbudowany i które ucho szczególnie dobrze słyszy, ma związek z naszym wychowaniem i rozwojem i oczywiście zależy od tego, jak dobrze wyćwiczyliśmy dany kanał i dane ucho. Dobra wiadomość jest taka, że przyzwyczajenia można zmieniać przez pracę, trening, a Ty możesz zyskać przez to większą swobodę działania, pozyskać dodatkowe obszary działalności i stać się bardziej elastyczny.

Warto eksperymentować, odkrywać swoje ulubione ucho, badać swój potencjał. My decydujemy, którym uchem odbierzemy tę wiadomość. Jeśli chodzi o mnie, moja wiadomość miała charakter czysto rzeczowy.

Ja jestem OK., Ty jesteś OK., Oznacza to, że każdy człowiek jest indywidualny, wartościowy i zasługuje na miłość, posiada umiejętność samodzielnego myślenia, czucia i działania, a tym samym posiada zdolność samodzielnego decydowania o swoim losie.

Każdy człowiek jest jak nieoszlifowany, surowy diament. Obróbki dokonuje on sam i życie. Z czasem staje się jedyny w swoim rodzaju, lśni dzięki licznym kantom i zagięciom. Warto zbadać swoje zagięcia i kanty, aby mógł pojawić się i pozostać przy Tobie Ktoś, Kto będzie potrafił je cenić. I uważaj na to, aby siebie samego i swojego partnera nie ranić świadomie czy nieświadomie, aby nie kaleczyć się na kantach i zagięciach, ale wzajemnie pielęgnować swój blask. W ten sposób niezrozumienie ustąpi miejsca wzajemnemu zrozumieniu. Teraz i w przyszłości obok siebie będą lśniły dwa diamenty.

Być może od dzisiaj zaczniesz to robić bardziej świadomie, zastanawiając się nad twórczą, a czasami straszną mocą słów, delektując się czasem poświęcanym na komunikację.

Opracowanie własne na podstawie: artykułu „Jak słuchać naprawdę” Sens nr 10/2015, CH. i A. Sautter „Gdy opadną maski” Terapia związków.