Kryzysy w życiu – po co są?

Z kryzysami w życiu duchowym nie należy walczyć, ale oswajać je. C. G. Jung porównuje depresję do damy w czerni. Jeśli ta dama wchodzi w nasze życie, nie należy jej odsyłać, ale zaprosić do stołu i zapytać, co ma nam do powiedzenia. To, co Jung mówi o depresji, odnosi się także do kryzysów w naszym życiu (W. Muller).


Życie duchowe rozwija się dzięki kryzysom. Sytuacja, gdy czujemy się zagubieni, niepewni, rozbici, w chaosie, w ogromnym smutku i bezradności … Gdy stoimy wobec nowego obszaru wyzwań, zagadnień, umiejętności, ról, a stare metody postępowania zawodzą, mamy do czynienia z kryzysem.

Bardzo ważny kryzys tożsamości dotyka ludzi młodych między okresem młodzieńczym a wczesnej dorosłości. Młodzi ludzie utożsamiają się wówczas z grupą rówieśniczą i coraz krytyczniej odnoszą się do autorytetów, zwłaszcza rodziców. Odrzucają również świat wartości, przekonań, postaw, który utożsamiają ze światem dorosłych. Czas ten naznaczony jest niepewnością, buntem i negacją. Jest to czas kształtowania własnej tożsamości i systemu wartości. Następuje wówczas wzmocnienie własnej osobowości, nabranie dystansu do grupy rówieśniczej, tworzenie własnego systemu wartości i zwiększenie autonomii. Kryzys tożsamości, pomimo cierpienia, błędów i poszukiwań jest istotny dla rozwoju duchowego. Sprzyja bowiem krystalizowaniu się wiary świadomej, odpowiedzialnej i dojrzałej, która będzie w przyszłości zdolna przezwyciężać różnego rodzaju trudności i problemy życia.

Życie rodzinne również przeżywa kryzysy rozwojowe. Dynamikę życia rodzinnego kształtują naturalne procesy rozwojowe, opisywane jako cykle życia rodzinnego. Rodzina jako system rozwija się, a więc zmienia się przy równoczesnej tendencji do zachowania równowagi. To dążenie do homeostazy służy rodzinie do ochrony systemu, do utrzymania jej własnej tożsamości. Przejście do każdej następnej fazy w cyklu życia rodzinnego może nastąpić wówczas, gdy wszystkie zadania poprzedniej fazy zostały wykonane. W przeciwnym razie może dojść do zakłóceń, do wystąpienia u poszczególnych członków systemu rodzinnego objawów chorobowych. Objawy pojawiają się najczęściej, gdy następuje przerwa lub zakłócenie w przebiegu cyklu i jest to sygnał, że rodzina ma problemy, zatrzymała się w rozwoju i nie jest gotowa przejść do następnej fazy.

Wszystkie zwrotne punkty życia wywołują zmiany w obrazie własnej osoby, w poczuciu własnej tożsamości. Wyznaczają one także przyjęcie nowych ról społecznych i emocjonalnych. Na ogół pełne rodziny przechodzą przez te same fazy rozwojowe, ale też każda rodzina ma swój niepowtarzalny rytm. Złożoność wydarzeń i interakcji w każdym danym momencie cyklu życia rodzinnego jest ogromna, a zarazem specyficzna dla danej rodziny.

Haley ujmuje cykl życia rodzinnego w sześciu fazach:

  1. faza: narzeczeństwo
  2. faza: wczesne małżeństwo
  3. faza: narodziny dziecka
  4. faza: średnia faza małżeńska (rodzina z dziećmi w wieku szkolnym)
  5. faza: rodzice oddzieleni od dzieci („puste gniazdo”)
  6. faza: emerytura i starość

Faza narzeczeństwa. Młodzi ludzie uczą się kontaktu partnerskiego. Im później podjęty jest ten proces, tym większą odległość dzieli młodego człowieka od pozostawania w rówieśniczej sieci społecznej. Można przyjąć, że ktoś, kto do 20 r.ż. nie był na randce, odstaje od swoich kolegów, którzy mogą już mieć na tym polu wiele doświadczeń. Stąd też dla wielu osób pierwsze spotkanie może być nie tylko doświadczeniem nowym, ale także trudnym. Więzy rodzinne mogą być bardzo silne i wówczas dla młodego człowieka problemem staje się oddzielenie się od własnej rodziny i nie przechodzi przez etapy wyszukiwania partnera i budowania własnego gniazda.

Gdy młoda osoba opuszcza własną rodzinę i na serio zaczyna spotykać się z partnerem, jednocześnie częścią procesu decyzyjnego stają się dwie pary rodziców.

Warto dodać, że dla osób, które mają szczególne trudności w nawiązywaniu związków emocjonalnych, pomoc psychoterapeuty może okazać się ważna. Często staje się on osobą inicjującą kontakt emocjonalny. Taka więź może być pomocna w osiągnięciu przez młodego człowieka własnej niezależności i dojrzałości.

Przykładem kryzysu w cyklu życia rodzinnego może być młoda osoba, która unika małżeństwa z powodów wewnątrzrodzinnych, albo wiąże się przedwcześnie z kimś po to, by oddzielić się od rodziny i uciec od zbyt trudnych dla niej problemów rodzinnych.

Wczesny okres małżeństwa. Ślub jest ważny nie tylko dla pary, ale również dla całej rodziny. W związkach, w których jeszcze przed ślubem były problemy, ślub nie poprawia relacji.

Dla większości par okres podróży poślubnej oraz czas wspólnie spędzony zanim urodzi się dziecko jest wspaniały. Może to być jednak okres wyjątkowo trudny. Stres spowodowany wspólnym zamieszkaniem może uczynić więź małżeńską zagmatwaną, a może też być przyczyną wystąpienia problemów, zanim dojdzie do rozwinięcia się więzi małżeńskiej. Niektóre związki są niejako z góry skazane na problemy z powodu celu, dla którego małżeństwo powstało. Na przykład, młodzi ludzie żenią się by uciec od swych rodziców. Co prawda, uciekli od rodziców, ale ich związek nie ma żadnego innego celu. Dla kontynuacji związku muszą znaleźć inne podstawy. Często iluzje co do tego, co małżeństwo może dać, są dalekie od tego, co naprawdę jest przez daną parę osiągalne, co leży w zasięgu ich możliwości. Toteż częste mogą być ich rozczarowania.

Powszechnie przyjmuje się, że w początkowej fazie małżeństwa młodzi ludzie są zwolnieni od powściągliwości w okazywaniu swych uczuć (już nie muszą grać przed sobą). Może to być czymś bardzo dobrym, ale też niesie ze sobą pewne ryzyko. Podobnie może być z osobami, które powstrzymują się od życia seksualnego aż do zawarcia związku małżeńskiego. Ogromne oczekiwanie tej „przygody” może być powodem rozczarowania i stresu.

Para, która razem zamieszkała musi znaleźć odpowiedź na wiele pytań. Niektóre z nich mogły być przed małżeństwem w ogóle nie stawiane. Wśród nich mogą być pytania bardzo podstawowe, np.: Kto zdecyduje gdzie będą mieszkać? Z kim utrzymywać kontakty? Jak dysponować pieniędzmi? Czy żona ma gotować obiady? itp. Młodzi ludzi muszą również poradzić sobie z sytuacją, gdy ich zdania są rozbieżne. Często w pierwszej fazie małżeństwa para unika rozmowy na trudne tematy, szczególnie wzajemnej krytyki. Spowodowane jest to chęcią czynienia dobrze lub strachem przed zranieniem uczuć partnera. Z czasem ten niewyjaśniony obszar może się powiększać i wówczas małżeństwo kontynuuje wspólne życie na granicy kłótni i niezrozumiałego poirytowania. Problem, który nie może być tematem rozmowy narasta. W większości przypadków jedna z osób nie wytrzymuje i podejmuje niebezpieczny temat. Druga osoba reaguje na to odwzajemniając się i zaczyna się otwarta walka. Problem, który dotychczas był komunikowany jedynie nie wprost, zostaje wyraźnie postawiony. Często małżonkowie mogą być przerażeni tym nagłym wybuchem emocji i obiecują sobie, że już nigdy nie będą się kłócić, ale stopniowo problem, o którym młoda para nie umie rozmawiać, narasta i znowu musi dojść do następnej kłótni. Z czasem młodzi ludzie znajdują swoje własne sposoby na rozwiązywanie sytuacji, gdy pojawiają się sprzeczne zdania i wtedy następuje chwilowy spokój. Lecz nie zawsze te rozwiązania są satysfakcjonujące i mogą powodować dyskomfort, który później uwidoczni się w związku. Para może uświadomić sobie, że ich wzajemne kłótnie i konflikty mogą być rozwiązane jedynie, gdy jeden z partnerów poświęci się dla drugiego bardziej niż to uważa za stosowne. Przykładowo, mąż uważa, że żona, która nie pracuje, powinna z psem wychodzić na spacer, ale dla „świętego spokoju” to on podejmuje się tego zadania.

Można powiedzieć, że we wczesnym okresie małżeństwa partnerzy uczą się rozwiązywać wspólne problemy zarówno za pomocą swoich umiejętności, jak i siłą słabości czy choroby oraz poprzez wymuszanie. Większość decyzji podejmowanych przez młodą parę pozostaje pod wpływem tego, czego się nauczyli w swych własnych domach, tego, czego doświadczają obecnie, a także tego, co jest rezultatem aktualnych wpływów i zależności od swych rodziców.

Każdy z małżonków musi przejść przez fazę bycia zależnym od swych rodziców do fazy uniezależnienia się od nich. Młoda para powinna znaleźć sobie oddzielne terytorium, które będzie niezależne od wpływu rodziców. Za dużo pomocy ze strony rodziców może się okazać niszczące dla związku, podobnie jak niekonstruktywna krytyka z ich strony.

Gdy rodzice kontynuują utrzymanie młodej pary pomagając im finansowo, to tym samym zawierają pewien kontrakt z młodą parą. Układ taki może mieć wpływ na ich ciągłe wtrącanie się w decyzje młodych w zamian za świadczoną pomoc. Silny wpływ rodziców na dorosłe dzieci może prowadzić do konfliktu w małżeństwie. Gdy problem przeciąga się w czasie, a próby odcięcia od rodziców nie przynoszą rezultatu, może dojść do „wypalenia się” związku.

Osiągnięcie niezależności od rodziców i krewnych, a jednocześnie pozostawienie z nimi w emocjonalnym związku jest dla młodych ludzi, którzy zawarli małżeństwo, zadaniem skomplikowanym i trudnym.

Narodziny dziecka. Dla wielu małżeństw czas oczekiwania na dziecko jest okresem pięknym. Dla wielu jednak może to być okres różnych stresów i napięcia. Jeżeli młodzi małżonkowie „nie dopasowali się” podczas pierwszych lat małżeństwa, a na świat przychodzi dziecko, stare nie rozwiązane sprawy w ich relacjach mogą się odrodzić.

Żona może bardzo przeżywać swe zmiany fizyczne i ograniczenia spowodowane ciążą. Może to powodować u niej zmiany nastroju, a u męża poważne napięcia. Młodzi małżonkowie są poddani trudnej próbie nowej organizacji wzajemnego życia. Ci, którzy przeżywają małżeństwo i macierzyństwo jako trudne zadanie, dochodzą do wniosku, że separacja od rodziców jest niemożliwa. Ci zaś, którzy uważali dotychczas, że są sobie oddani, mogą się czuć „złapani w pułapkę” i odnajdują po raz pierwszy kruchość swego związku. Okazuje się bowiem, że „gra”. którą młoda para wypracowała we wzajemnych relacjach przed przyjściem dziecka, jest „grą” dla dwojga. Wraz z narodzinami dziecka znaleźli się w trójkącie. Co prawda, nie jest to trójkąt stworzony z kimś z zewnątrz, czy z kimś z krewnych, ale w którymś z małżonków może powstać uczucie zazdrości. Jest to zazdrość o to, że druga osoba jest bardziej związana z dzieckiem niż z nim, czy z nią. W takiej sytuacji wiele spraw dotyczących małżeństwa zaczyna być rozwiązywanych „poprzez dziecko”. Z czasem staje się ono „kozłem ofiarnym” i może być przez małżonków, czy jedno z nich, wskazywane jako powód nowych problemów (podczas gdy często w tych małżeństwach stare problemy nie zostały rozwiązane). Trudności mogą wystąpić w tych małżeństwach, w których żona funkcjonowała w roli dziecka, a mąż w roli rodzica. Przyjście na świat dziecka powoduje zachwianie tego układu. Bywa też tak, że mąż czy żona przygotowywali się do separacji, ale przyjście dziecka na świat odracza tę decyzję i małżonkowie zgadzają się, że „dla dobra dziecka” pozostają razem. Sprawy nie załatwione w pierwszej fazie małżeństwa, po urodzeniu dziecka odżywają.

W wielu w wypadkach powodem małżeństwa jest ciąża i wówczas młodzi nie mają możliwości zaznać życia w rolach partnerów. W takich wypadkach od początku małżeństwa, aż do momentu, kiedy dzieci wyjdą z domu, związek ma charakter trójkąta. Często są to udane małżeństwa, ale zdarza się i tak, że dziecko, które jest powodem ich związku, może być obwiniane za wszystkie małżeńskie problemy. Najczęściej jest to proces nie do końca świadomy i nie nazywany wprost. Narodziny dziecka to zbliżenie się dwóch rodzin, to jednocześnie „narodziny” dziadków, ciotek, wujków z obu stron. Pojawić się mogą w tym okresie nowe rodzinne problemy: Jakie imię dać dziecku? Jak ma być wychowywane? Która rodzina będzie miała większy wpływ na jego rozwój? itp.

Po urodzeniu dziecka rodzice są przez wiele lat zaabsorbowani jego wychowaniem. Przyjemność z opiekowania się dziećmi jest często przeciwwagą różnorodnych stresów. W okresie wychowywania małych dzieci powstaje specyficzny problem kobiecy. Rodzenie dzieci jest dla matek czymś, czego oczekują jak samospełnienia. Jednak opieka nad małymi dziećmi może stać się źródłem osobistych frustracji. Matki żyją w świecie dziecka i przez to mogą się czuć w tym okresie odcięte od dorosłego życia. Jest to trudny okres dla wielu matek, które właśnie teraz tęsknią za swym dorosłym życiem. Mąż, przeciwnie, pracuje i cieszy się dziećmi, traktując je często jako dodatek do swego życia. Stąd też żona związana z dziećmi może czuć się upokorzona tym, że jest tylko matką czy gospodynią domową. Małżeństwo może przeżywać trudności, gdy żona wymaga od męża więcej pomocy w wychowaniu dzieci. Ten z kolei może czuć się obciążony żoną, jej narzekaniem i niezadowoleniem oraz dziećmi, co utrudnia mu pracę. To wszystko doprowadza niekiedy do takich sytuacji, że matka może nie wprost prowokować problemy u dziecka, by mu się całkowicie poświęcić. Zadanie terapeuty będzie polegało na „uwolnieniu dziecka” poprzez znalezienie matce bardziej satysfakcjonującego zajęcia.

Jednak największe trudności przeżywa rodzina, gdy dziecko rozpoczyna szkołę. To często okres kryzysów małżeńskich, które powodują trudności z uczęszczaniem dziecka do szkoły, co z kolei pociąga za sobą jego izolację od rówieśników. Pomoc terapeutyczna w tym okresie musi dotyczyć całego systemu rodzinnego, gdyż problem może mieć swoje korzenie w domu, w szkole lub w obu tych miejscach. Konflikty małżeńskie stają się bardziej widoczne, gdy owoc ich wspólnej troski staje się obiektem narażonym na krytykę zewnętrzną. Można powiedzieć, że dziecko idące do szkoły stanowi sygnał, że kiedyś odejdzie i że rodzice sami będą musieli dawać sobie radę. W tej fazie życia rodzinnego komunikacja w rodzinie stabilizuje się. Jednak może być i tak, że dziecko coraz bardziej wiąże się z pozarodzinnym światem zewnętrznym.

Najczęściej jedno z rodziców (zazwyczaj jest to matka), wchodzi w koalicję z dzieckiem przeciwko współmałżonkowi, zarzucając mu, że jest zbyt surowy, podczas gdy mąż może zarzucać żonie, że jest zbyt łagodna. W tym trójkącie próbują ratować się przed konkurencyjnym rodzicem, stwarzając dziecku sytuację, w której staje się ono przedmiotem walki między rodzicami. Taka sytuacja może być postrzegana jako nadmierne uwikłanie jednego rodzica. Ojciec w takiej rodzinie jest „peryferyjny”, a gdy chce pomóc żonie, ona go atakuje, wobec czego wycofuje się, pozostawiając ją w bezradności. Taka sytuacja może trwać bez końca. Dziecko przestaje się w tej sytuacji rozwijać, matka zaś nie może się odłączyć od dziecka, aby zająć się sobą.

Jeżeli dziecko rośnie w rodzinie, gdzie pomiędzy rodzicami zaburzona jest komunikacja wprost, może być przez nich używane jako swoisty „kanał komunikacyjny”. Czasem taki trójkąt może dotyczyć rodzin po rozwodzie, w których nie ma już ojca i w których np. babcia tworzy koalicję z dzieckiem przeciw matce, a więc tworzy się trójkąt międzypokoleniowy.

Problemy „środkowej” fazy małżeństwa. Rodzice opiekują się swymi dziećmi przez długie lata, często przez całe życie, przechodząc z traktowania ich jako dzieci do relacji partnerskich. W ostatniej fazie życia rodziców często opiekują się nimi ich dzieci (taki związek jest coraz rzadszy).

Gdy małżeństwo trwa kilkanaście lat, mąż i żona zbliżają się do okresu, który można nazwać okresem środkowym w ich życiowym cyklu. Często okres ten uważany jest za najlepszy. Mąż i żona mogą cieszyć się sukcesami w pracy lub sukcesami, które razem wypracowali np. dziećmi. Kobieta – żona ma coraz większą swobodę, ponieważ dzieci już tak nie absorbują, a ona może nareszcie rozwijać swe pasje czy zainteresowania. Wcześniejsze problemy pary mogły rozwiązać się z czasem, a oni sami mają dojrzalsze podejście do życia. To okres, gdy związek małżeński staje głębszy i bardziej wszechstronny. Stabilizuje się związek z rodziną i przyjaciółmi. Minęły już kłopoty z malutkimi dziećmi, a zastępują je przyjemności, jakie daje patrzenie na psychiczny i fizyczny rozwój dzieci, często w niespodziewanych i różnych kierunkach.

Dla wielu osób może to być trudny okres. Mąż może zdawać sobie sprawę, że nie może podołać ambicjom lat młodzieńczych i że nie spełnił swoich oczekiwań. Może być też tak, że mąż osiągnął nadspodziewany sukces i często przebywa poza domem, gdzie darzony jest dużym szacunkiem. Żona nie uczestnicząc bezpośrednio w jego karierze nadal traktuje go jak dawniej, gdy nie był taki ważny. To może w konsekwencji powodować konflikt, gdyż mąż może czuć się w domu urażony w swej godności.

Zdarza się, że mężczyzna osiągając w średniej fazie swego życia pozycję i sukces finansowy, zaczyna bardziej interesować się młodymi kobietami. Kobieta w tym czasie jest bardziej zależna od swej fizyczności i czuje się coraz mniej atrakcyjna od mężczyzn.

Jeżeli kobieta nie pracuje zawodowo, a dzieci uczęszczają do szkoły, czuje, że musi dokonać pewnych zmian w swym życiu. Wzrastające poczucie wolnego czasu zmusza ją do zastanowienia się nad tym, dlaczego w młodości nie zrobiła kariery. Może to wpływać na jej niepewność co do aktualnych możliwości. Wzorzec kulturowy, zgodnie z którym „bycie panią domu i matką to nie wszystko”, jest przyczyną odczuwania przez nią pustki, próżni. Zdaje sobie sprawę, że dzieci już jej mniej potrzebują. Może mieć wtedy poczucie zmarnowanego życia w domu, podczas gdy wzrasta pozycja męża.

Okres ten to także konieczność dokonywania zmian we wzajemnych relacjach. Wypracowane wzory zachowań mogą się okazać niefunkcjonalne. Dzieci dorastając, wprowadzają w życie rodzinne zewnętrzne, podpatrzone zachowania, co może być trudne do asymilacji. Czasem w tym okresie mogą wystąpić u rodziców zachowania takie jak przemoc czy nadużywanie alkoholu. Jedno lub dwoje współmałżonków może poczuć, że jeśli kiedykolwiek ich życie ma stać się mniej bolesne, to muszą przerwać związek właśnie teraz, a nie wtedy, gdy będzie już za późno. Muszą zadecydować, czy lepiej rozstać się, czy nadal razem się zadręczać.

Gdy dzieci dorastają i opuszczają dom rodzinny (faza „opuszczanego gniazda”), rodzice zdają sobie sprawę, że ostatecznie są zdani na samych siebie. W wielu wypadkach para decydowała się na wspólne życie ze względu na dzieci. Kiedy widzą, że czas odejścia dzieci się zbliża, rośnie w nich niepokój, który może tworzyć objawy u jednego z nich lub napięcia między nimi. Może to dotyczyć tych związków, które przetrwały w swoim małżeństwie wiele załamań.

Najwięcej stresów pojawia się w rodzinie, gdy przybywa do niej ktoś nowy lub gdy ktoś opuszcza rodzinę. Pozornie nic się nie zmienia. Jest to jednak okres, gdy dzieci przechodzą z roli dziecka do roli dorosłego. To, co jest znane jako niepokój o nastolatka, to nic innego jak walka w systemie rodzinnym o podtrzymanie wcześniejszej, hierarchicznej organizacji. Przykładowo, matka mogła dobrze sobie radzić z córką jako dzieckiem oraz z zagrażającymi jej kobietami jako konkurentkami. Jednakże kiedy córka staje się kobietą, matka nie potrafi odnosić się do niej w sposób konsekwentny. Podobne zmiany możemy zauważyć, gdy syn z chłopca staje się mężczyzną. Wtedy ojciec musi poradzić sobie ze swoim dzieckiem i młodym mężczyzną. Objawy pojawiające się u dziecka lub u rodziców mogą stabilizować system. Rozwiązywanie problemów małżeńskich w tej fazie jest trudniejsze niż w innych okresach. Jest tak dlatego, że wzorce postępowania są już stabilne, oparte na wieloletnich przyzwyczajeniach. Często para małżeńska próbuje nowych sposobów porozumiewania, lecz mimo cierpienia wraca do starych wzorów. Jednym z podstawowych wzorców stabilizujących małżeństwo jest komunikowanie poprzez dzieci. Stąd też zaczynają się pojawiać problemy, gdyż dzieci opuszczają dom, a rodzice są zmuszeni stanąć wobec siebie twarzą w twarz.

Rodzice oddzieleni od dziecka. Każda rodzina wchodzi w okres krytyczny, gdy ich dzieci opuszczają dom. Konsekwencje tego są bardzo różne. Napięcie w rodzinie stopniowo zmniejsza się, gdy dzieci opuszczają dom, a rodzice wypracowują nowe sposoby wzajemnych relacji już jako para. Odnoszą oni sukces w rozwiązywaniu swoich konfliktów i pozwalają dzieciom na ich własne sprawy i karierę. Przechodzą z pozycji rodziców na pozycje dziadków.

Czasami napięcia między rodzicami pojawiają się, gdy najstarsze dziecko opuszcza dom. W innych rodzinach powstają problemy przy każdorazowym odchodzeniu dziecka, jeszcze w innych, gdy rodzice muszą rozstać się z najmłodszym dzieckiem.

Są rodziny, które mają dzieci „szczególne”, wymagające wiele troski i specjalnej opieki. W takich przypadkach dziecko to jest ważne dla utrzymania małżeństwa, zwłaszcza jeśli rodzice poprzez dziecko komunikowali się ze sobą. Gdy dzieci te odchodzą, między rodzicami mogą ujawnić się poważne trudności.

Problemy małżeńskie ujawniające się w tym okresie, mogą wynikać z tego, że rodzice nie mają sobie nic do powiedzenia i nie ma niczego, co mogłoby ich łączyć ze sobą. Ponieważ przez całe lata nie rozmawiali ze sobą o niczym innym, niż o dziecku, gdy ono odchodzi, zaczynają się sprzeczać o te same problemy, które były kością niezgody przed narodzeniem dziecka. Często taki konflikt prowadzi do separacji i rozwodu. Gdy dziecko ma kilkanaście czy więcej lat, a rodzina pozostaje w silnym napięciu, mogą u niego wystąpić objawy chorobowe. Reakcja rodziców na tę sytuację (np. skoncentrowanie się na chorym dziecku, wspólne szukanie pomocy dla dziecka) może z jednej strony zahamować społeczny rozwój dziecka, lecz z drugiej strony przywraca homeostazę w rodzinie. Gdy chore dziecko pozostaje w domu, rodzice kontynuują dzielenie się nim jako źródłem troski, blokującej rozbieżności zdań między nimi. Dziecko może kontynuować uczestnictwo w tej nieuświadomionej grze i „ofiarować” siebie poprzez chorobę stanowiącą wytłumaczenie wszystkich rodzinnych trudności. Rodzice muszą rozwiązać własne konflikty, by przejść do następnej fazy małżeńskiej, a dziecko ma zając się sobą i swoim życiem. Gdy dziecko staje się dorosłe i myśli poważnie o małżeństwie i o własnym sukcesie, rodzina ponownie musi przejść przez fazę opuszczania gniazda.

Mało wiemy o tym, jaki jest najlepszy sposób opuszczania rodzinnego domu przez młodego człowieka. Wydaje się jednak, że wybór jakiegoś ekstremalnego rozwiązania jest niekorzystny. Prawdopodobnie dziecko powinno odłączać się od swej rodziny tak, by stale pozostawać z nią w kontakcie. Ta równowaga jest osiągalna dla większości rodzin.

Kiedy młody człowiek opuści dom i założy swoją rodzinę, jego rodzice muszą przejść przez kolejne zmiany w swoim życiu określane jako „stawanie się dziadkami”. Rodzice muszą się nauczyć jak zostać dobrymi dziadkami i wypracować sobie nowe sposoby uczestnictwa w życiu swoich dzieci, a także poradzić sobie z funkcjonowaniem we dwoje. Często w tym okresie muszą sobie radzić z utratą własnych rodziców i z konsekwencjami śmierci.

Życie uczy, jak w naturalny sposób jedne problemy zostają rozwiązane, a na ich miejscu pojawiają się nowe. Istotna jest świadomość naturalności tego procesu. Zaangażowanie się w problemy wnuków stanowić może jednocześnie źródło wsparcia.

Emerytura i okres starości. Gdy parze małżeńskiej uda się w sposób harmonijny przejść przez proces rozłączenia ze swymi dziećmi, często następuje okres harmonii i zadowolenia. Trwa on do czasu, kiedy mąż bądź żona, a czasem oboje przejdą na emeryturę. Może wtedy dojść do kolejnych problemów. Przebywanie ze sobą całą dobę może być bardzo trudne. Chociaż indywidualne problemy emocjonalne ludzi starszych mogą mieć różne przyczyny, to należy zawsze zwracać uwagę na to, czy nie chodzi o ochronę kogoś drugiego.

Na przykład, kiedy u pacjentki pojawi się objaw opadania powiek, a przyczyny neurologiczne zostaną wykluczone, problem może zostać zdiagnozowany jako nerwica, a lekarz wówczas będzie się koncentrował na problemach pacjentki i jej podeszłym wieku. Jednak z rodzinnego punktu widzenia objawy pacjentki mogą być traktowane jako sposób podtrzymania męża w okresie jego kryzysu. Analizując kontekst wystąpienia objawów u żony może się okazać, że powstały one w czasie, gdy mąż przeszedł z aktywnego trybu życia na emeryturę i poczuł się niepotrzebny i odrzucony. Kiedy u żony pojawiły się objawy, mąż stanął przed ważnym zadaniem pomocy żonie w wyzdrowieniu. Chodził z nią od lekarza do lekarza, organizował życie tak, by mogła funkcjonować nawet jako niewidoma. Stał się bardzo opiekuńczy. Tło problemu staje się czytelne, kiedy u żony następuje poprawa, a mąż ponownie staje się depresyjny. Jego stan ulegał poprawie tylko wtedy, gdy stan żony pogarszał się. Czasem objawy i problemy mogą wywoływać pozytywne skutki.

Gdy jeden z partnerów umiera i pozostawia drugiego w samotności, rodzina może podjąć opiekę nad opuszczonym, może też on sam znaleźć dla siebie przydatne zadanie lub poczuć się zbędnym, nie mając związków z młodym pokoleniem.

W tym okresie rodzina musi skonfrontować się z trudnym problemem: opieki nad starszym człowiekiem lub wysłania go do domu opieki społecznej czy innego ośrodka, gdzie inni ludzie będą się nim opiekować. To także jest krytyczny moment, z którym trudno sobie poradzić. Sposób, w jaki młodzi ludzie rozwiązują problem opieki nad osobami starszymi i bezradnymi staje się modelem dla ich dzieci. Być może, dzieci te, gdy będą dorosłe, będą sobie radzić ze swoimi rodzicami w podobny sposób.

Cykl rodzinny będzie kontynuowany.

Opracowanie własne na podstawie: Bogdan de Barbaro „Wprowadzenie do systemowego rozumienia rodziny”.