Rodzeństwo – nasze relacje, więzi

„Siostra to …
Ktoś, komu powierzam swoje tajemnice. Ktoś, kto dzieli ze mną przygody.
Ktoś, komu pokazuję moje odkrycia. Ktoś, kto staje w mojej obronie.
Ktoś, o kogo mogę się troszczyć. Ktoś, kto jest przy mnie, gdy się boję, ale i wtedy,
gdy się cieszę.

Siostra to ktoś taki, jak Ty. Siostra to ktoś, na kim można eksperymentować,
ktoś, kogo można besztać i pocieszać. Od kogo można zabierać i podjadać słodycze.
Siostra pożycza ode mnie prawie wszystko, co posiadam i czasami coś niecoś oddaje.
Siostra skarży na mnie rodzicom. Siostra niechcący zdradza nasze wspólne sekrety.
Siostrze uchodzi na sucho wszystko to, za co mnie się zawsze dostaje.
Siostra dokucza mi, przeszkadza, dąsa się i obraża, każe uczesać włosy, wyciąga mi
sznurowadła z butów. Siostra oznajmia, że nie ma czasu pomóc mi w lekcjach.
Siostra jęczy wniebogłosy, kiedy proszą ją, aby zabrała mnie na spacer.
Siostra kładzie mnie do łóżka, kiedy złapię grypę. Siostra nokautuje łobuzów,
którzy mnie zaczepili. Siostra kocha mnie. Przeważnie.
Każdemu człowiekowi potrzebna jest siostra .”

Pam Brown

Relacje pomiędzy rodzeństwem są bardzo ważnym obszarem funkcjonowania systemu rodzinnego. Mają wiele unikalnych cech charakterystycznych: są długotrwałe – trwają, choć z różnym nasileniem i różnym stopniem intymności, przez cały cykl życia rodziny. Rodzeństwo, bardziej niż innych członków rodziny, łączy wspólne, genetyczne i społeczne, dziedzictwo, doświadczenia rodzinne i wspólne wartości kulturowe.

W fazie dzieciństwa główne zadanie rozwojowe rodzeństwa to towarzyszenie i emocjonalne wsparcie. Wydaje się to szczególnie ważne w sytuacji aktywności zawodowej rodziców, a w konsekwencji coraz dłuższego przebywania dzieci pod opieką instytucji, tj. żłobki, przedszkola, lub opiekunek czy też dziadków. Dotyczy to także niedostępności emocjonalnej jednego lub obojga rodziców. W tych sytuacjach emocjonalne wsparcie, jakie daje sobie rodzeństwo, staje się niezwykle ważne. Konieczność dzielenia się przez dzieci miłością rodziców, czasem poświęcanym im, stanowi pierwszy trening relacji społecznych, umożliwiający późniejsze przystosowanie się do norm grup rówieśniczych. Starsze rodzeństwo, nawet przy niewielkiej różnicy wieku, toruje drogę młodszemu w adaptacji do przedszkola, a zwłaszcza szkoły, broni przed kolegami i zapewnia pomoc w prostych codziennych czynnościach. W okresie dorastania, którego głównym zadaniem są separacja i indywiduacja, i przejście całej rodziny do następnej fazy cyklu życia, więź między rodzeństwem i stworzenie silnego podsystemu rodzeństwa ma duże znaczenie. W rodzinach o zatartych granicach wewnątrz systemu rodzinnego lub tendencji do formowania się koalicji przekraczających granice pokoleniowe, silny podsystem rodzeństwa może niejako wymuszać restrukturalizację systemu rodzinnego, tworząc i utrzymując granice wewnątrzpokoleniowe. Starsze rodzeństwo stanowi dla młodszego model separacji, choć oczywiście niepowodzenie w jej realizacji może na długo blokować separację młodszego brata czy siostry. Poprzez wspólne tajemnice i sekrety, w tej fazie wzmacniają się więzy lojalnościowe pomiędzy rodzeństwem, pomagając jednocześnie zakreślić granice tego podsystemu rodzinnego i ułatwiając tym samym separację.

W fazie wczesnej i środkowej dojrzałości, zadania rodzeństwa to nadal towarzyszenie
i emocjonalne wsparcie. Utrzymują się, choć ze zmniejszoną intensywnością, więzy z poprzednich okresów. Pojawia się tak ważna dla rodzeństwa konieczność dbania o starzejących się lub chorujących rodziców. Często zresztą więzy między rodzeństwem są reaktywowane właśnie za sprawą kryzysowej sytuacji dotyczącej rodziców.

I wreszcie, w ostatniej fazie, jaką jest wiek starszy, zadania rodzeństwa to nadal zapewnianie sobie wzajemnych, bliskich kontaktów i wsparcia emocjonalnego, które przybiera na sile, często kompensując różnego rodzaju straty. Innym zadaniem jest dzielenie się wspomnieniami, doświadczeniami oraz rozwiązywanie problemów
związanych z rywalizacją między sobą we wcześniejszych okresach życia. To właśnie
w tej fazie życia, nierozwiązane dotychczas problemy rywalizacyjne tracą na sile, pozwalając na ujawnianie się bardziej konstruktywnych aspektów relacji. Także w tej fazie do zadań rodzeństwa należy wzajemna pomoc finansowa, pomoc w chorobie i w problemach z dorosłymi dziećmi.

Zadaniom rodzeństwa w każdej fazie cyklu życia rodziny towarzyszą silne, różnorodne emocje, ułatwiające lub utrudniające ich wypełnianie. Radzenie sobie z tymi uczuciami samo w sobie jest zadaniem bardzo trudnym, będącym odbiciem umiejętności panowania nad emocjami w odniesieniu do innych osób znaczących, w różnych okresach życia.

Przez wszystkie fazy cyklu życia rodziny rodzeństwo musi sobie także radzić z „delegacjami rodzinnymi”, często o charakterze transgeneracyjnym. Pomiędzy rodzeństwem dochodzi do złożonych transakcji, w obrębie systemu rodzinnego, które umożliwiają „nominowanie” jednego z rodzeństwa do przyjęcia na siebie takiej delegacji. Obecność rodzeństwa pozostawia systemowi rodzinnemu pewną „swobodę” w wyborze obiektu delegacji. Zdarza się, że dochodzi do włączania dzieci w koalicję z rodzicami. Dzieje się tak zwykle wtedy, kiedy więzy rówieśnicze są z różnych powodów słabsze niż więzy rodzice – dzieci. Także napięcia w diadzie rodzicielskiej powodują włączanie jednego z rodzeństwa w trójkąty.

I wreszcie – problem kolejności rodzeństwa i jej znaczenia dla systemu rodzinnego
oraz dla rodzeństwa. Pozycja dziecka w systemie rodzinnym w momencie narodzin w dużej mierze determinuje jego późniejsze funkcjonowanie w tym systemie. Oczekiwania wobec najstarszego czy też najmłodszego dziecka w rodzinie zostają wbudowane w strukturę rodziny i przenoszone z pokolenia na pokolenie. Dotyczyć to może np. delegacji do opieki nad starzejącymi się rodzicami, delegacji do wykształcenia itp.

Relacja z rodzeństwem to najdłuższy związek, jakiego doświadczamy w życiu. Jeśli więź jest silna i pozytywna w dzieciństwie, przetrwa do końca życia. Oczywiście, relacje z rodzeństwem mogą być w życiu dorosłym różne. Niektóre cechuje ogromna bliskość, wzajemne zrozumienie, poczucie lojalności. Inne pełne są konfliktów, choć łączy je silna i bliska więź. Jeszcze inne nacechowane są nieustanną rywalizacją, brat i siostra lub bracia i siostry cały czas konkurują ze sobą. Może brać się to stąd, że w dzieciństwie rodzeństwo jest nieustannie porównywane. Rodzice mówią ciągle: „w Twoim wieku Ala już pięknie czytała, a Krzysio wspaniale rysował” itp.

Poczucie, że maluchy są wyróżniane, mają często dzieci starsze. Może dlatego, że to właśnie ich się prosi: „ustąp, on jest młodszy”, „daj mu to, on jest słabszy”. Co nie do końca jest prawdą. Bo przecież tego małego wysyła się często do rodziców, aby różne rzeczy załatwiał, gdyż jemu nie odmówią. Najtrudniejszą sytuację ma średnie dziecko. Badania pokazują jednak, że to ono w życiu dorosłym ma największą zdolność do porozumiewania się i nawiązywania kontaktów. Od małego wciąż musiało sobie coś wynegocjować.

M. Bowen, twórca terapii rodzin, twierdził, że nic nie jest tak ważne, jak pozycja w rodzeństwie związana z kolejnością narodzin. To ona wpływa na nasze przekonania, zachowania. Im bardziej w naszych związkach małżeńskich odtwarzamy tę różnicę ze swojego rodzinnego domu, tym mniej konfliktów w nowym. Idealnym partnerem np. dla młodszej siostry jest starszy brat sióstr. On po prostu wie, jak postępować z kobietami i troszczyć się o nie. Ona zaś przyzwyczajona jest do tego od dziecka, że brat się nią opiekuje. On był zawsze dla niej wzorem do naśladowania. Teraz też pragnie mężczyzny, którego mogłaby podziwiać, a nawet uzależnić się od niego, jak kiedyś od starszego brata. Na ogół trudnym partnerem dla kobiety jest najstarszy brat braci. Już od czasów biblijnych w pierworodnych synach pokładano największe nadzieje. Nauczyli się wcześnie odpowiedzialności, bo to im rodzice powtarzali: „jesteś najstarszy, opiekuj się młodszymi”. Dla młodszego rodzeństwa byli niedościgłymi wzorami do naśladowania i równocześnie wychowawcami. Kiedy maluchy chciały zrobić coś nie po ich myśli, sadzali je na kolana, głaskali po głowie, czasami szturchali i… stawiali na swoim. Już jako małolaty uznali, że kochać, to znaczy wychowywać. Uważali też, że ta postawa wychowawcy i opiekuna zapewnia im miłość. Dlatego gdy spotkają kobietę trudno im zejść z piedestału.

Jednocześnie, podświadomie pragną żony, dziewczyny, przyjaciółki, która będzie się troszczyła tylko o nich. Tak jak kiedyś robiła to mama, zanim nie pojawiło się rodzeństwo – rywale do jej serca, myśli i czasu. Bo wielu najstarszych braci nosi w sobie od dzieciństwa głód bycia „zaopiekowanym”, gdyż to właśnie oni przez pierwsze lata doświadczyli wyłączności rodzicielskiej troski, a potem ją stracili.

Najstarsza siostra też powiela w życiu dorosłym relacje z dzieciństwa. Nieświadomie traktuje wszystkich mężczyzn jak dzieci i stara się im matkować. Zazwyczaj wybiera tych, którzy potrzebują opieki. Z radością prowadzi im dom oraz wyznacza cele. Pomaga, radzi, umawia na wizyty do dentysty, wybiera koszule i krawaty, nosi do pralni garnitury, ustawia meble w pokoju, spłaca kredyt mieszkaniowy oraz przypomina, że mają złożyć ojcu życzenia imieninowe. Przejmuje każdą inicjatywę i jest pewna, że ma zawsze rację. Nie dociera do niej, że nie wszyscy mężczyźni są młodszymi braćmi. Jej nadmierna troska zwiększa nieporadność nieporadnych, a dla innych staje się uciążliwa. Ona sama, chociaż jest wyrozumiała i tolerancyjna, przestaje być podniecająca. Za bardzo przypomina mężczyźnie matkę (lub starszą siostrę), aby kochał ją jako kobietę. Jeśli spotka mężczyznę podobnego, który był najstarszym bratem i jest echem uczuć z rodzinnego domu, czeka ich walka o władzę w nowym stadle, gdyż on też chce mieć monopol na inicjatywę. Najczęściej, takie związki godzą dopiero dzieci. Oboje małżonkowie przyzwyczajeni są bowiem do opiekowania się młodszymi i chętnie skoncentrują się na dzieciach.

Im jesteśmy starsi, tym coraz częściej wracamy wspomnieniami do dzieciństwa. Przypominamy sobie zdarzenia i rozumiemy je inaczej, gdyż sami jesteśmy w innej sytuacji. Dobrze więc, gdy mamy się z kim podzielić tymi wspomnieniami. Aby więc zapewnić sobie pogodną jesień życia, warto zainwestować w dobre relacje z rodzeństwem. Świadomość, że przyczyna niesnasek często była konsekwencją samej kolejności urodzin, zbyt dużej różnicy wieku a nie złego charakteru rodzeństwa pomoże nam naprawić złe relacje. Zadawnione urazy typu: „mama zawsze bardziej ciebie kochała” – też są subiektywne. Jako dzieci rywalizujemy o uwagę i czas rodziców, nie rozumiejąc, że można kochać tak samo więcej niż jedną osobę.

„Jakie to szczęście mieć Braci…
Mamy już własne domy i w pewien sposób bardzo się między sobą różnimy – lecz nadal mamy ze sobą coś wspólnego: wychowanie, przodków, doświadczenia, rodzinne dowcipy i zwyczaje, wspomnienia smutku i szczęścia, tajemnice.
Rozumiemy się aż za dobrze.
Czasami uśmiecham się i stwierdzam z westchnieniem: „Tylko ONA mogła coś takiego wymyślić”.
Łączą nas więzy delikatne i niewidzialne ale silniejsze niż stal i niezniszczalne”

Pam Brown

Opracowanie własne na podstawie: Irena Namysłowska, Anna Siewierska „Znaczenie i rola rodzeństwa w terapii rodzin”, Bogdan de Barbaro „Wprowadzenie do systemowego rozumienia rodziny”.